Quantcast
Channel: hatalska.com » CES
Viewing all articles
Browse latest Browse all 6

O prawie do zapomnienia i o tym, dlaczego social media nie są „od czapy”

$
0
0
<strong>O prawie do zapomnienia i o tym, </strong><br/>dlaczego social media nie są "od czapy"

W zeszły piątek na Facebooku krążyło zdjęcie niejakiego Pettera Kvernenga, któremu dziewczyna (podobno) obiecała seks, jeśli pod tym zdjęciem zbierze milion lajków. Dziś natomiast możemy zobaczyć, jak w praktyce działa Facebook Graph Search. Dosłownie przed chwilą Maciek Budzich wrzucił info o LipDubie Orange'a. A mnie się przypomniały słowa 18-letniej Tess, uczestniczki Consumer Panel podczas sesji Brand Matters na tegorocznym International CES: "Privacy is not an issue. I decided to put everything out there when I was already 10. The only concern is about control of this data." Prywatność to dziś jeden z najczęściej powracających tematów. Nie mogę niestety napisać, że na CES słowo to odmieniane było przez wszystkie przypadki (bo w angielskim nie mamy deklinacji :)), ale pojawiało się ono we wszystkich możliwych kontekstach, na wszystkich możliwych sesjach. Steven LeBoeuf, cofounder/ CEO, Valencell użył nawet mocnego sformułowania "public masturbation of your own stats" w kontekście trendu quantified self (bardzo mocno związany z tekstroniką i mierzeniem aktywności własnego ciała na wszystkich wymiarach - ile kalorii spaliliśmy, ile kroków przeszliśmy, jak wysoko skoczyliśmy, ile km przejechaliśmy na rowerze etc. i publikowaniem tych danych automatycznie w mediach społecznościowych). W badaniach, zwłaszcza na wymiarze deklaracji, świadomość utraty prywatności mają też sami użytkownicy. Według raportu Wave 6 (polska edycja, UM), polscy internauci deklarują, że prywatność jest dla nich ważniejsza niż obecność w serwisach społecznościowych (por. wykres poniżej). Ale to tylko deklaracje. W rzeczywistości bowiem w serwisach społecznościowych wciąż dzielą się najbardziej intymnymi szczegółami ze swojego życia, wrzucają zresztą zdjęcia nie tylko swoje, ale także zdjęcia swoich nieletnich dzieci (wrócę do tego za moment). PrywatnoscKontaktySpolecznePod moim komentarzem na FB pod zdjęciem Kvernenga, że to nowa forma prostytucji, były komentarze, że to żart, że ja sama mam purytańskie podejście etc. Ale jedna z internautek napisała: "patrząc na taką diagnozę stwierdzam z przerażeniem, że specjaliści od mediów społecznościowych w całym swoim eksperctwie zapominają o najważniejszym. Social media są "social" - czasem ani bystre, ani celowe, ani błyskotliwe. Czasem robi się tu pewne rzeczy od czapy, czasami dla rozgłosu. Tak jak w klasie beka się głośno, albo strzela dziewczynom stanikami w plecy dla uznania kolegów (albo bez powodu) - to też nazwiemy prostytucją?". I jest to zdanie, z którym nie mogę się bardziej nie zgodzić. Social media nie są "od czapy" i nie można w żaden sposób porównać ich z bekaniem w  klasie. Beknięcie to chwila, ułamek sekundy, było i nie ma - zostawia może kiepskie wrażenie o kimś, kto beknął, na dzień, dwa, do końca szkoły może, jeśli takie zachowanie powtarza. Ale gdy ta osoba dorośnie, będzie gdzieś pracować, zajmować poważne stanowisko, nikt o tym bekaniu pamiętać nie będzie. W social media jest inaczej, bo tu wszystko zostaje na zawsze (vide komentarz Maćka do usuniętego filmu Orange'a: "Dosłownie przed sekundą video zostało usunięte... więc zaraz pewnie poznamy odpowiedź ilu internautów ma go na dysku i wrzuci gdzieś indziej, poza kontrolą firmy."). Jeden z najbardziej dobitnych przykładów tego typu to zdjęcie asystentki ministra Sikorskiego, córki ministra finansów - Mai Rostowskiej, która stanęła kiedyś (dla "żartu" - jak mniemam - żart daję w cudzysłowie, bo zależy co kogo śmieszy) na tle napisu "Fuck me like the whore I am". I nie jest to odosobniony przypadek - codziennie setki (tysiące) ludzi wrzucają na FB zdjęcia, komentarze, filmy, które są lub mogą być dla nich kompromitujące. Jeszcze ok, kiedy to my sami podejmujemy decyzję o wrzuceniu czegoś na FB, ale zastanawiają mnie rodzice, którzy publikują zdjęcia swoich małych dzieci. Co jeśli to dziecko dorośnie - będzie miało lat naście/ dzieścia i ktoś z jej/ jego znajomych/ współpracowników/ przełożonych to zdjęcie wyciągnie? Jak się będzie wtedy czuło? Doskonale wiemy, że Komisja Europejska pracuje nad prawem do zapomnienia - chodzi o to, żeby każdy z nas mógł usunąć wszelkie dane o sobie, które kiedykolwiek znalazły się w mediach społecznościowych. Tyle, że w praktyce, to prawo jest niemożliwe do zrealizowania. Jeśli coś pokazało się w sieci, to każdy może to ściągnąć i mieć kopię na swoim komputerze. Kto to ma i gdzie to ma, nie dowiemy się nigdy. W efekcie każda historia wrzucona na Facebooka będzie zawsze mieć swój ciąg dalszy. Teraz lub w przyszłości. A wracając do Pettera Kvernenga. Na swoim profilu na Facebooku próbuje on teraz jakoś skanalizować swoją nagłą popularność i zaprasza na konto na Twitterze. Komentarze pod wpisem są niewybredne, a wśród nich jeden - moim zdaniem podsumowujący akcję: "We wanna know about Cathrine... Not about ur boring life". No cóż, tego zdjęcia to właśnie Cathrine, nie Petter, będzie prawdopodobnie żałować do końca życia. Zdjęcie na głównej: Flood, flickr.com Partnerem Strategicznym mojego wyjazdu na CES2013 był Intel Polska.  

Viewing all articles
Browse latest Browse all 6

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra